środa, 9 grudnia 2009

O demokracji, wolności, tolerancji i innych pierdołach

„A wolność to nie jest port, nie adres i nie przystań.
Wolność, to ona po to może być, żeby z niej czasem nie skorzystać.”
Poniedzielski

Na początek kilka faktów...

Włochy. Ze względu na to, że wśród ponad 100 uczniów zespołu szkół koło Rieti w środkowych Włoszech jest troje muzułmanów, zrezygnowano tam całkowicie z wszelkich elementów symboliki Bożego Narodzenia. Nie pozwolono nawet na umieszczenie gwiazdy na szkolnej choince.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nakazał państwu włoskiemu wypłacenie odszkodowania Soile Lautsi, Finki z włoskim obywatelstwem. Rząd Włoch ma jej zapłacić 5 tys. euro za „straty moralne”. A te „straty” to widok zawieszone w klasach krzyży, które – jak uznali sędziowie – naruszają prawo kobiety do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Według Trybunału wieszanie krzyży w szkole narusza prawa człowieka, a konkretnie prawo do edukacji oraz prawo do wolności sumienia, wyznania i religii. Wyrok precedensowy, który spowodować może zdjęcie krzyży ze ścian szkół, przedszkoli, instytucji publicznych w wielu chrześcijańskich krajach Europy.

Wielka Brytania. Pielęgniarce Shirley Chaplin zagrożono postępowaniem dyscyplinarnym za to, że otwarcie dawała wyraz swoim przekonaniom religijnym, nosząc na szyi krzyżyk.
Z komisji adopcyjnej w Northamptonshire została usunięta lekarka – chrześcijanka dr Sheila Matthews, która pełniła w niej funkcję doradcy medycznego. Zwolnienie nastąpiło po tym, jak poprosiła, aby zezwolono jej na wstrzymanie się od głosu w sprawie rekomendacji adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Lekarka uznała, że ze względu na przekonania zawodowe oraz religijne nie może rekomendować umieszczenia dzieci w domach partnerów tej samej płci, gdyż nie leży to w najlepszym interesie dzieci.

Szwajcaria. Z inicjatywy Szwajcarskiej Partii Ludowej zorganizowane zostało referendum w sprawie zakazu budowy minaretów. Szwajcarska Partia Ludowa argumentowała ona, że minarety symbolizują ideologiczny sprzeciw wobec szwajcarskiego porządku prawnego i postępującą islamizację kraju. W 2008 w ramach akcji „stop minaretom” SVP zebrała ponad 113 tysięcy podpisów w sprawie organizacji referendum w tej kwestii. Według jednego z inicjatorów akcji minarety „symbolizowały pragnienie władzy oraz islam, zmierzający do ustanowienia prawnego i społecznego porządku zasadniczo sprzecznego z wolnościami zagwarantowanymi w konstytucji”. Ponad 57 proc. Szwajcarów poparło w referendum zakaz budowy minaretów. Tylko cztery kantony na 26 odrzuciły propozycję prawicowej Szwajcarskiej Partii Ludowej. Jego wynik doprowadzi do zmiany artykułu 72. konstytucji, regulującego stosunki państwo – kościoły. Minister spraw zagranicznych określiła inicjatywę jako „niebezpieczną dla polityki zagranicznej i stosunków Szwajcarii z innymi państwami”. Zaznaczyła, że może się ona przyczynić do pogorszenia stosunków z państwami muzułmańskimi. Parlament Szwajcarii orzekł, że propozycje ograniczają zagwarantowaną w konstytucji wolność religijną oraz naruszają Europejską Konwencję Praw Człowieka.

W mediach zawrzało. Jak to? Zabraniać mniejszościom zachowania zgodnego z ich religią i odwiecznymi zwyczajami w imię niezakłócania ciszy? A gdzie podstawowe wolności i swobody mniejszości?
Ksenofobia, klerykalizm, prawicowy populizm – kilka łagodnych określeń, od jakich zaroiły się fora dyskusyjne, prasa, media elektroniczne.
Po przeczytaniu i wysłuchaniu iluś tam dyskusji w ciągu tych kilku dni zgłupiałem. Sięgnąłem więc po definicje, bo doszedłem do wniosku, że albo ja jestem już kompletnym nieukiem (ksenofobem, prawicowym populistą, klerykałem itp. też) albo ktoś myli pojęcia. Zakładam, że myli wyłącznie z głupoty.

Demokracja (gr. demokratia „rządy ludu”, od wyrazów demos „lud” + krateo „rządzę”) - ustrój polityczny państwa, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli, stanowiona przy poszanowaniu praw mniejszości.
WIĘKSZOŚĆ PRZY POSZANOWANIU MNIEJSZOŚCI A NIE ODWROTNIE.

Abstrahuję dziś od mniejszości innych niż religijne. Wszystkiego w jednym poście objąć nie sposób.

Prawem a nie obowiązkiem większości jest zgoda na ograniczenie swoich praw kosztem praw mniejszości. Bo w demokracji to większość stanowi prawo.
Mniejszość religijna w ŻADNYM WYPADKU nie może ograniczać praw religijnych większości. A podstawowym prawem religijnym jest prawo do publicznego manifestowania swych uczuć religijnych. Państwo, jako instytucja podległa obywatelowi, dla i przez niego powołana, nie ma w żadnym wypadku prawa do ograniczania swych obywateli w publicznym manifestowaniu ich uczuć religijnych.
Jeżeli uczucia religijne większości oraz i ich okazywanie drażni mniejszości tak bardzo, że sytuacja ta jest dla nich nie do zaakceptowania, to powiem wprost – niech do zamieszkania poszukają sobie innego miejsca na świecie. Bo sytuacja, kiedy DZIEWIĘĆDZIESIĘCIU SIEDMIU dzieciakom odbiera się prawo do obchodzenia w szkole swoich świąt, bo przeszkadza to TRZEM innym jest terroryzowaniem większości przez mniejszość a nie ochroną praw mniejszości.
Tak też się składa najczęściej, że do konfliktu dochodzi na linii styku kultury chrześcijańskiej i islamskiej. W krajach islamskich (generalnie wyznaniowych) nie ma problemu mniejszości, bo te są tępione, często wyżynane (dosłownie). Nie żądam oczywiście zasady równoważności w traktowaniu mniejszości wyznaniowych. W końcu uważam, że nasza kultura stoi znacznie wyżej niż islamska. Ale przypomnę tylko, że muzułmanie tam, gdzie stanowią mniejszość są gośćmi. A nie tyle dobrym wychowaniem, ile obowiązkiem gościa jest akceptowanie praw i obyczajów ustanowionych w domu gospodarza. Jeśli gospodarz uzna, że jego gość narusza zasady gościnności, to ma prawo nie tylko osobiście wyrzucić go z domu, ile nawet wezwać policję, by mu w tym pomogła. (To tak dla przypomnienia rozruchów w Paryżu.)
Jeśli ateista czy innowierca uznaje, że krzyż na szkolnej ścianie narusza jego prawa do wychowania dziecka w ateizmie, to powinien zabrać swoje dziecko ze szkoły, w której taki krzyż wisi i przenieść je do szkoły dla ateistów lub innowierców, a nie wymagać, by pozostali uczniowie, którzy być może chcą krzyża na ścianie, podporządkowali się woli jednego. O odszkodowaniu nie wspomnę.
Prawem większości jest takie kształtowanie ustroju społecznego i politycznego, by to jej żyło się dobrze. Jeżeli większości krzyż na ścianie szkoły, przedszkola czy instytucji jest potrzebnym, to jej prawem jest go tam powiesić.

W bezpośredniej demokracji obywatele Szwajcarii pokazali, że to oni są gospodarzami we własnym kraju. W najlepszej dotychczas wymyślonej formie rządów, jaką jest właśnie demokracja bezpośrednia, Szwajcarzy pokazali swojej władzy, że to oni są najważniejsi, że oni są podmiotem, że nie poddadzą się dyktatowi mniejszości, bez względu na to, jak będzie to odbierane w innych krajach.

18 komentarzy:

  1. Oj, Antyfaszysto, mądrze prawisz...podstawą kultury europejskiej nie było pierwotnie chrześcijaństwo czy oświeceniowe myślenie, ale demokracja właśnie. Gdybyśmy się do niej odwoływali i gdyby niektórzy, którzy się do nas wprowadzili, jej przestrzegali - nie byłoby tych żenujących spektakli politpoprawności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz WT, moim zdaniem to nie jest politpoprawność, a zwykła głupota. Tak, jak napisałem z resztą, mam nadzieję, że jest to TYLKO głupota.

    Mijko, ale co "tak"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałem sobie rano. Przeczytałem wieczorem. Jutro sobie przeczytam i jeszcze kiedyś też. Przeczytam, bo tu nie ma nic więcej do napisania. Demokracja, wolność, tolerancja to są ważne słowa. One mają określone znaczenie. Niszczenie wartości, które one reprezentują, rozpoczyna się od wypaczenia znaczenia tych słów. Obecnie jesteśmy w takim punkcie, gdy maskuje się nimi dyktat mniejszości, przymus i afirmację społecznego niedostosowania. Oraz inne tego typu pierdoły.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Slawkas: czytelnik z Ciebie, nie ma co:)

    @Autor: nie rozumiem tego całego oburzenia ws. Szwajcarii. W końcu ludzie mają prawo decydować o wyglądzie SWOJEGO domu, prawda? A na dodatek - chodzi tylko o budowę minaretów, meczety mogą być na każdym rogu. Podobnie przerasta mnie afera we Włoszech - to jest chore, aby krzywdzić dzieci ze względu na trójkę muzułmanów. Sami muzułmanie powinni zaprotestować, bo to szalenie szkodzi ich wizerunkowi. Podobnie jest z prośbami jedzenia w czasie Ramadanu, aby nie urazić muzułmanów. Jak czytam o takich bzdurach, mam ochotę obwiesić się krzyżami i jeść ile wlezie, aby przetestować ich wiarę. Bo ktoś tu testuje moją cierpliwość...

    OdpowiedzUsuń
  5. znaczy podoba mi się to,co napisałeś.no.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja bym chciała, żeby w moim rejonie była szkoła bez krzyży, dlaczego mam zabierac dziecko i szukać odpowiedniej szkoły? i gdzie ją znajdę? dlaczego mam byc ukarana, że nie wierzę i szukac szkoły bez krzyża?

    OdpowiedzUsuń
  7. @ Beata
    Prawo do nauczania swoich dzieci w szkole bez krzyży, to Twoje prawo konstytucyjne. Masz także prawo, by taka szkoła była w Twojej okolicy.
    Jeśli nie ma takiej szkoły, a uważasz, że szkoła "powszechna" nie nadaję się z powodu krzyży na ścianach do nauczania Twoich dzieci (i ja to naprawdę rozumiem), to masz inne wyjścia - możesz założyć szkołę prywatną, albo podjąć się indywidualnej nauki dzieci, wozić dzieci ileś tam kilometrów do odpowiedniej szkoły. I na szczęście od jakiegoś czasu masz taki wybór. Kosztowny? Oczywiście, że tak, ale jak to mówi przysłowie: albo rybka, albo akwarium. Nie tak dawno nie miałaś żadnego wyboru.
    O jakiej karze mówisz Beato? To Twoje prawo! I nie zarzucaj mi, że to kosztowne, nierealne itd. Bo albo chcesz korzystać ze swoich praw z dobrodziejstwem inwentarza, albo decydujesz się na to, co ma większość. Nikt nie mówił, że w demokracji wszystkim wszystko się należy. Tak nie jest. Demokracja daje możliwość wyboru. Komunizm tę możliwość odbierał.

    @ Cichy
    A ja doskonale rozumiem to oburzenie. Wynika ono z tego, że obywatele podjęli suwerenną decyzję, której muszą podporządkować się władze Szwajcarii. Podjęta przez nich decyzja jest "passe". Burzy przyjętą linię zachowania elit rządzących, Ale właśnie przede wszystkim jest podjęta przez społeczeństwo w demokratycznym referendum, a nie narzucona odgórnie.
    Co do obwieszania się krzyżami - ja dziękuję, ale pisząc odpowiedź przy kanapce z wieprzowiną, życzę smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Be: Twój dyskomfort jest w jakiś sposób efektem demokracji właśnie. To większość wybiera tak, a nie inaczej. Ten sam mechanizm zapewnia w wielu punktach komfort Tobie, a bardzo się niepodoba paru innym osobom. powiem Cie, że mnie także do tej pory raziła ta, niekiedy bezmyślna, nachalność w eksponowaniu krzyża. Ale to jest nic, w porównaniu z zamierzoną nachalnością, z jaką się wmusza poglądy sprzeczne w wolą większości :)

    @WT: Że co?

    OdpowiedzUsuń
  9. Niby każdy z Was podobnie a jednak z pewną różnicą o demokracji prawi:)
    Slawkas - bliskie jest mi Twoje spojrzenie na "zamierzoną nachalność"...

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm widze to troszeczke inaczej, ale tylko ciut inaczej.... Bo szkola bez Krzyza jest podstawa.... Jesli Kosiol jakas tam szkole sobie funduje... tz. ze jest to szkola prywatna i Kosciol ja utrzymuje i wyposarza i jakas tam czesc z swojego budzetu placi to i ce maga swieta owieczke powiesic... Co nie znaczy ze w tej szkole edukacja ... lub plan nauczania inny jest niz w panstwowych albo innych organizacji.
    Mysle ze jesli kosiol chce wiecej wydac ,- pomoc swoim wiernym w edukacji ich dzieci to owszem niech pomaga i niech sobie wiesza.. Mysle ze niepowinno sie Narodu , panstwa i wiary w jednym Garnku mieszac..

    OdpowiedzUsuń
  11. Niby wszyscy się zgadzają, a ciągle mam wrażenie, że gdzieś umyka sedno. Wydaje się, że czasami mylimy demokrację z bezhołowiem, albo co najmniej mamy skłonność nazywać demokratyczną tylko tę drogę, która wprowadza w życie nasze poglądy. Naród polski silnie identywfikuje się w swojej masie z krzyżem i z katolicyzmem. Naród tworzy państwo i urządza je po swojemu. Kiedyś może będzie to inaczej, a może nigdy. To jest demokracja właśnie i nie ma sensu się dąsać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć antyfaszysta. Świetnie napisane.
    Zaprzeczę tylko jednej rzeczy (to tylko moja prywatna opinia). Demeokracja bezpośrednia jest najlepszą formą rządów istniejącą obecnie, ale nie najlepszą wymyśloną.
    Najlepszą formą rządu jest brak rządu. Demokracja bezpośrednia to ciągle tyrania, tylko, że zamiast tyranii jednej osoby, albo elity (jak w demokracji parlamentarnej) jest to tyrania większości.
    To tak abstrahując od tematu.
    Fajny blog.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przyszła mi jeszcze jedna myśl do głowy. W pewnym sensie rozumiem ateistów (choć sam nim nie jestem), że próbują walczyc z symbolami religijnymi w miejscach publicznych. Nie do końca się zgadzam z tym podejściem, ale fakt jest, że agresja i zapędy autorytarne Kościoła, jego chciwość i narzucanie swojej woli w sektorze publicznym, albo politycznym, naturalnie będą budzić niechęć. Każda akcja powoduje reakcję. Gdyby Kościół okazał większą tolerancję wobec przedstawicieli innych religii, albo "niewiernych" i gdyby zamiast anagażować się w rozgrywki polityczne i afery finansowe, zajął się tym, czym powinien, czyli duszpasterstwem, to jestem pewny, ataki na publiczne przejawy katolicyzmu zmniejszyłyby się drastycznie.

    Popatrzmy więc z drugiej strony - czy katolicy i Kościół akceptują i tolerują publiczne obnoszenie się z inną niż ich religią? Powiedzmy, że młody Krysznowiec zawiesiłby na ścianie, obok krzyża, obrazek Kryszny. Czy przeszłoby to? :P Na sto procent nie. Rozpoczęłyby się protesty, a dzieciak pewnie z trudem uniknąłby linczu.

    Dlatego mój wniosek jest taki - tych kilkoro dzieciaków muzułmańskich nie ma prawa dyktować większości katolickiej, czy w szkole ma wisieć krzyż, czy nie - jeśli katolicy tego chcą - jasne. Ale równocześnie wyznawcy innych religii i filozofii powinni mieć takie samo prawo do obnoszenia się ze swoimi ideami i symbolami.
    Rozwiązaniem nie jest zakazanie wszystkiego, ale przyzwolenia na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Marcinsen:-)
    Dzięki za komentarze. Ustosunkuję się do nich osobno, ale troszkę później. Bo anarchizm na to na pewno zasługuje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj, dopiero teraz tu dotarłam.Bardzo dobry tekst i w pełni się z nim zgadzam.A że mam naturę facecjonisty, napisała tekst żartobliwy,(ale z solą attycką na blogu), który zapełniam.
    Link posyłam , to jakby mój głos w tej sprawie.
    http://napadoku.blog.onet.pl/MIALAM-SEN,2,ID395976090,DA2009-12-11,n

    OdpowiedzUsuń
  16. witaj Babko z Gdyni. Skoro już tu zajrzałaś, to zapraszam do komentowania:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam!
    Jako babka bardzo się martwię, czy mi nie zakażą rozwiązywania krzyżówek.Będę miała wtedy tylko "jolki". :)))

    OdpowiedzUsuń