niedziela, 12 września 2010

NIEDZIELNY PORANEK

Dziś rano obudziłem się i tak mi się przypomniało. Zabluźniłem w duchu i wpisałem tutaj...

Telewizja

Telewizja pokazała
A uczeni podchwycili
Że jednemu psu gdzieś w Azji
Można przyszyć łeb od świni

Wykrył pies bimbrownię na czas
Wycinanki robi wujek
Jak smarować margaryną
Telewizja transmituje

Ło di ri di dla młodzieży
W Skierniewicach dwie kotłownie
Jak gonili hitlerowca
To mu opadały spodnie

W telewizji czterej znawcy
Od nawozów i od świata
Oczekują, co się zdarzy
W Gwatemali za trzy lata

Masy pracujące stracą
Gdy realna płaca spadnie
Gwatemala nie dostrzega
Że elita władzę kradnie

Stal się leje, moc truchleje
Na kombajnie chłop się szkoli
Na dodatek wygrać można
Końcówkę od banderoli

W telewizji pokazali
Wczoraj kości chudych dzieci
Zastrzelonych gdzieś w Angoli
Pokazali świeże groby

Świeże groby zawsze wzruszą
Obojętnie, gdzie kopane
Jak porosną, wyjdzie na jaw
Kto szczuł i co było grane

Usia, siusia, cepeliada
W ogródeczku panna Mania
Chmurka się przejęzyczyła
Jaja nie do wytrzymania

W telewizji ogłosili
Wczoraj wyrok na kasjera
Za kradzież czterech tysięcy
Cztery lata, pięć miesięcy

Patrzy prawy obywatel
Mija dzień za dniem, godzina
A z nim razem na kanapie
Relaksuje się rodzina

Z telewizji jego matka
Z gazet dzieci do zrobienia
Żona jakby wzięta z radia
A on cały z obwieszczenia
J. Kleyff



1 komentarz: