sobota, 28 maja 2011

Człowiek, który nie lubi kotów, w poprzednim życiu musiał być myszą

Prośba.
Mamy w domu dwie dwumiesięczne kotki. Trikolorkę i dymną z białymi wstawkami na tylnych łapkach i bródce. To znajdki, ale już są odrobaczone. Są też ułożone. Załatwiają się do kuwety, zajmują się sobą. Przychodzą na wołanie, nie rozrabiają i dają pospać. My niestety nie możemy ich zatrzymać. Jeśli ktoś ma warunki i chciałby je przygarnąć to proszę o kontakt.
Uwaga – do przygarnięcia są jeszcze obie kotki. Zastrzegam, że chciałbym zobaczyć dom, do którego trafią oraz chciałbym spisać umowę adopcyjną, w której będzie zastrzeżenie o konieczności przeprowadzenia sterylizacji. Adopcja najchętniej w rejonie Lublina lub Warszawy.


I na szaczęście dla nich kotki znalazły nowy, dobry dom u dobrych ludzi. Do dziś (26.01.2014 r.) mają się dobrze :) Dziekuję!!!

10 komentarzy:

  1. Naprawdę nie mogę ich teraz zaadoptować, ale są kapitalne. Strasznie mi przykro :(

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)
    Na pewno znajdą fajny dom. Ale dzięki za chęci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet nie wiem czy lubię koty w życiu nie maiłam takowego w chacie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kotów nie na się nie lubić:-) (chyba). A jeśli są dwa, to w sumie są mniej uciążliwe niż rybki:-) (chyba).

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbyszku ja to się dziwie, że Ty z takim homofobem gadasz a może ja jeszcze i zwierząt nie lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli Ty Balbinko jesteś homofobką, to ja jestem homofobem i zoofilem w jednym:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. a i jeszcze ostatnio usłyszałam, że jestem moherem, pisówą i antysemitką bo prof Wolniewicza cytowałam.

    OdpowiedzUsuń
  8. :-) Znalazły dom u nas. Ale ciągle szukamy mu czegoś lepszego.

    OdpowiedzUsuń
  9. One są takie śliczne i mądrzutkie :-)

    OdpowiedzUsuń