Mowa adwokata p.Spiegla, broniącego oskarżonego o napad na bank i kradzież 6 milionów.
Tak więc Wysoki Sądzie! Nie da się zaprzeczyć, że oskarżony napadł na bank i ukradł owe 6 milionów. Ale Wysoki Sądzie! Na ławie oskarżonych stoi on sam! A przecież powszechnie jest wiadomym, że gdyby nie liczni pomocnicy, oskarżony ukradłby znacznie mniej, a może, gdyby sytuacja potoczyła się inaczej, nie ukradłby nic!
Dlatego przyjrzyjmy się wydarzeniom od początku. Gdyby Fenicjanie nie wymyślili pieniędzy, mój klient p. Prusakiewicz nie mógłby ich ukraść. Nie ukradłby przecież czegoś, czego nie ma! No cóż, może w moich rozmyślaniach poszedłem zbyt daleko.
Skupmy się więc na wydarzeniach z owego feralnego dla mojego klienta dnia, 1 września.
Jak już wspomniałem, nikt nie zaprzecza, że oskarżony dokonał napadu i kradzieży.
Gdyby pierwsza kasjerka dobrowolnie oddała mu z kasy pieniądze, o które przecież grzecznie poprosił, nie zostałaby zastrzelona. Widziała przecież, że p. Prusakiewicz ma broń. W sumie to należałoby przyjąć, że ta kasjerka jest sama sobie winna! Minutę później jej koleżanki ochoczo, wręcz dobrowolnie, wyjęły wszystko, co miały w kasach i torebkach – i proszę! Żyją! Sam pan dyrektor banku także nie stawiał prawie żadnego oporu przed otworzeniem skarbca. Wystarczyło przyłożyć mu dwa razy kolbą pistoletu.
Za jego przykładem obecni w banku klienci dobrowolnie oddawali zegarki, portfele i inne wartościowe drobiazgi – nawet o to nieproszeni. Wystarczyło, że mój klient otworzył przed nimi worek.
Tak Wysoki Sądzie! Mój klient ukradł te 6 milionów. Ale tak naprawdę to ukradł tylko 4, a może nawet mniej. Resztę rozkradli polscy chłopi i żydowscy sklepikarze, którzy pozbierali banknoty, rozsypane z dwóch pękniętych worków.
Stąd pytam!
Dlaczego obok mojego klienta nie stanęły na ławie oskarżonych kasjerki, pan dyrektor, klienci banku obecni tego dnia na sali, no i oczywiście Polacy i Żydzi, którzy tak skrupulatnie pozbierali to, czego mój klient nie był w stanie sam unieść?
Przywrócimy demokratyczne państwo prawa
9 lat temu
Poszedłbym dalej. To całe społeczeństwo jest winne. To tylko zbieg okoliczności, że akurat oskarżony napadł. Ponieważ on się przyznał, to teraz tylko wymaga zrozumienia a nie osądzania.
OdpowiedzUsuńe tam zbieg okoliczności! to prowokacja społeczeństwa była!
OdpowiedzUsuń