Dlatego, przynajmniej póki co, chyba moje pisanie będzie błądziło gdzieś w stronę… sam nie wiem w którą :)
W końcu lato, Steinbach za chwilę udławi się swą nienawiścią albo wyrżnie w jakiś słup, bo Bóg dawno jej rozum odebrał.
Nade mną burza, świat się wali na łeb, zacząłem więc sobie grzebać po ostatnich trendach w filozofii. Filozofia (podobnie jak każda inna Zofia) nie jest moją faworytką. Ale co tam…
Ostatnie badania biologów i chemików wskazują, że moje egzystencjalne spojrzenie na życie może za chwilę szlag trafić i wolność wyboru stanie się kolejnym równaniem chemicznym.
Dlatego, by się nie obudzić jako kompletny ateusz, postanowiłem uwierzyć w coś nowego. Dobrze być na topie, dlatego mój wybór padł z początku na najszybciej rozwijającą się religię XXI wieku – Kościół Latającego Potwora Spaghetti. Aby jednak nie zostać posądzonym o gonienie za modą może powinienem uwierzyć raczej w Niewidzialnego Różowego Jednorożca?
W moim paskudnym średnim wieku, kiedy facet jeszcze chce, ale już nie może, albo nie powinien, chyba zostanę przy Czajniczku Russella…
Po cichu będę jednak sprzyjał Potworowi. Podoba mi się jego Osiem „Naprawdę wolałbym, żebyś nie”:
1. Naprawdę wolałbym, żebyś nie zachowywał się jak jakiś świętoszkowaty, fałszywie pobożny dupek, gdy opisujesz Mą Makaronową Doskonałość. Jeśli niektórzy ludzie nie wierzą we mnie, to trudno, nic się nie stanie. Naprawdę, nie jestem do tego stopnia próżny. Poza tym, nie chodzi o nich, więc nie zmieniaj tematu.
2. Naprawdę wolałbym, żebyś nie używał Mojego istnienia jako narzędzia do uciskania, ciemiężenia, karania, patroszenia lub bycia złośliwym wobec innych. Nie wymagam składania ofiar, a czystość jest niezbędna jeśli chodzi o wodę pitną, a nie o istoty ludzkie.
3. Naprawdę wolałbym, żebyś nie oceniał ludzi na podstawie tego, jak wyglądają lub jak się ubierają, jak mówią, lub... Dobra, po prostu bądź miły, OK? I wbij to do swojej tępej głowy: mężczyzna = człowiek. Kobieta = człowiek. To samo = to samo. Nikt nie jest od nikogo lepszy, chyba że mówimy o stylu. I przykro mi, ale to podarowałem kobietom i niektórym facetom, którzy widzą różnicę pomiędzy kolorem morskim a fuksją.
4. Naprawdę wolałbym, żebyś nie zaspokajał się w sposób, który obraża ciebie albo twojego ochoczego, zgodnego, pełnoletniego i dojrzałego psychicznie partnera. Odnośnie do tych, którzy mogliby protestować – myślę, że odpowiednim wyrażeniem jest „pierdolcie się”, chyba że uznają to za nieprzyzwoite. W tym wypadku mogą wyłączyć raz telewizor i iść dla odmiany na spacer.
5. Naprawdę wolałbym, żebyś nie sprzeciwiał się fanatycznym, sadystycznym, szowinistycznym i pełnym nienawiści poglądom innych NA CZCZO. Zjedz coś, a potem zabiegaj o pierdoły.
6. Naprawdę wolałbym, żebyś nie budował za miliony dolarów kościołów/świątyń/meczetów/kaplic dla Mojej Makaronowej Doskonałości, podczas gdy pieniądze lepiej wydać na (wybierz sam):
- Skończenie z biedą
- Leczenie chorób
- Życie w pokoju, namiętną miłość i obniżenie kosztów kablówki.
Może jestem złożonym węglowodanowym wszystkowiedzącym istnieniem, ale w życiu cieszą mnie proste rzeczy. Wiem lepiej. Jestem STWÓRCĄ.
7. Naprawdę wolałbym, żebyś nie rozpowiadał ludziom wokół, że do ciebie przemawiam. Nie jesteś aż taki interesujący. Wylecz się z siebie. I mówiłem ci, żebyś kochał bliźniego, czy nie pojąłeś aluzji?
8. Naprawdę wolałbym, żebyś nie czynił bliźniemu, co tobie miłe, jeśli miłe są ci, hm, rzeczy, które wymagają mnóstwa skóry/smaru/wazeliny. Jednak jeśli miłe jest to też tej innej osobie (zgodnie z numerem 4), zajmij się tym, zrób zdjęcia, i do diaska, załóż kondom! Naprawdę, to kawałek gumy. Gdybym nie chciał, żeby było ci przyjemnie, gdy to robisz, dodałbym ci w tym miejscu kolce albo coś.
Od zawsze człowiek starał się oddać obrazem swoje wyobrażenie Niewyobrażalnego.
Dla tych, których zainteresowała nowa religia - kilka wyobrażeń Latającego Potwora Spaghetii...

Grafika przedstawiająca artystyczną wizję Latającego Potwora Spaghetti w kilka sekund po stworzeniu świata. Jak widać Potwór znajduje się pod wpływem środków odurzających. Sztuczne ognie w tle są częścia obchodów nowego roku 2008. Niektórzy pastafarianie wierzą, że świat został stworzony w zeszłym roku. Potwór stworzył góry, drzewa, karła i pamięć wszystkich naszych doświadczeń sprzed roku 2008.

Latający Potwór Spaghetti jest zwykle przedstawiany jako bryła pozwijanego spaghetti z dwojgiem oczu na czułkach, dwojgiem mięsnych klopsów i „makaronowymi wypustkami”.

Logo Kościoła Latającego Potwora Spaghetti.
mnie też się podoba..:)
OdpowiedzUsuńCzy jeśli ja lubię makaron najbardziej na świecie, to jestem pastafarianką? :>
OdpowiedzUsuńDziś w ofierze nie spaghetti a penne z oliwkami i parmezanem, może być?
Gdy patrzę na nasze palczaste ręce, to czuję, że powstaliśmy na obraz potwornego spaghtti. Oktalog jest bardzo w porządku. Tylko dlaczego nie umieny Latać?
OdpowiedzUsuńmatko...a ja tak lubię makaron nitki...i jak tu teraz jeść?
OdpowiedzUsuńadios makarones....lawju soł macz, ale ten brutales mi Ciebie zniewolił!
Erika...cóż, urodziła sie w Rumi (pomysleć, że chodziłyśmy po tych samych ulicach...to znaczy ona jeździła we wózku, a ja miałam krótki epizod lokalowy rumski), może gdyby nie jej choroba kości byłaby teraz słynną skrzypaczką... cóż, pewien malarz, artysta, nie został przyjęty na studia i sie wkurzył...
tak to jest z artystami...