niedziela, 6 września 2009

A politykę w dupie mam, a z groszem się nie liczę*, czyli dylematy prawego rewolucjonisty po butelce koniaku wypitej na kaca…

- Wiesz? Z przekonania jestem ciągle rewolucjonistą.
- …

Zdjął krawat i marynarkę, w których przesiedział całą imprezę. Tu, u siebie w domu, przy kimś tak nieważnym jak ja, mógł sobie na to w końcu pozwolić.
Kiedyś byliśmy kumplami z tej samej ławki. Wczoraj spotkaliśmy się po 20 latach. Dziś leczyliśmy kaca...

- Czy, żeby zostać rewolucjonistą wystarczy nienawidzić burżujów, czy też trzeba do nich strzelać? A może powiesić tylko kilku, tak dla przykładu?
- …
- Tylko do kurwy nędzy, musielibyśmy powiesić kilku spoko kumpli. A przecież Andrzeja rzuciła żona, dzieciaka ma u Kotańskiego. Ma 40 lat a wygląda na 60. Zawał go wykończył. I to kurwa już pierwszy!
Piotrek wyszedł lepiej. Ale wiesz o tym, że to ojciec mu pomógł z tym studiem? Ledwie brzdąkał na tej swojej gitarze.
- …
- Polej! Tam w barku jest dość, nie wypijemy do jutra. Jest to, co zawsze lubiłeś.
- …
- Tak, daj metaxę, tą dużą, jutro i tak nie będziemy pamiętali.
- Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja.
- A mówiłem ci, zapisz się. I kto miał rację? Zobacz do czego doszedł Darek! Umiał wypromować siebie i mnie wciągnął. A ty wolałeś swoje biznesy i te kretyńskie studia. Nawet ich nie skończyłeś.
- …
- Jasne! Trzeba było schować ambicję w buty. A jak nie, to trzeba było zostać w P. i się zapisać. I co? Teraz zapierdalasz na etaciku. A mówiłem? Zapisz się, a pomogę. W końcu twój stary też coś znaczył. I też…

Usnął ni z tego, ni z owego. W pół słowa, w pół rozmowy. Jak kiedyś, pod namiotem, kiedy pół litra soplicy piliśmy pół nocy. Zawsze miał słabą głowę. Zawsze się trochę z niego śmiałem. Chodził w góry z parasolką a do śpiwora wchodził w odprasowanej pidżamie, wstydził się, że słucha „Pod budą” i musiał mieć najlepsze buty.
Może, gdyby zaczął pić 20 lat wcześniej, to by się wprawił. Trzeba się było urodzić 20 lat wcześniej. Byłbyś I sekretarzem a dyrektorem przy okazji. Ja dziś miał bym pewnie rentę kombatancką za walkę z komuną… Przydałaby się…

Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja.

Przykryłem go kocem, wlałem sobie kolejną setkę dwunastogwiazdkowej metaxy. Podszedłem do półki z płytami.
Anna musiała wyjechać chyba dawno, na płytach leżał kurz, na książkach też. Do yamahy wrzuciłem 5 kolejnych „Kaczmarskich”. Tego ci cholera zazdroszczę. Chciałbym mieć taki sprzęt…
„Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi…”
„ Bo źródło, bo źródło wciąż bije…”
O nie, "Murów" ni puszczę…
„ To moja droga z piekła do piekła…”

Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja.

Wiem, z przekonania wciąż jesteś rewolucjonistą. Gdzieś, głęboko, tak głęboko, by nikt obcy tego nie znalazł, masz zakopane ideały liberté, égalité, fraternité.
Nawet ty pijaku.
Jeśli twój Bóg naprawdę będzie rozliczał za intencje, to nawet do czyśćca nie pójdziesz.
W swoim granatowym garniturku pójdziesz do nieba bez zdejmowania lakierek. W gruncie rzeczy, to właśnie tacy jak ty załatwili mu Świątynię Opatrzności Bożej i kolejny pusty kościół. To przecież twój wódz mówi, że dla was zawsze czarne będzie białe, a białe czarne.

Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja.

Wiem przyjacielu, masz rację. Jestem naiwnym, stary i głupi. Dla mnie ciągle obiad dla jednego głodnego dziecka więcej znaczy niż 1000 nadętych katechez. Remont mieszkania dla samotnej matki jest ważniejszy niż najpiękniejsze sanktuarium. Mój rachunek jest prosty - utrzymanie senatu to kilkaset, może kilka tysięcy operacji, wózków inwalidzkich, zapłodnień in vitro. Dla mnie myśli Heidegerra to nie bełkot… Ciągle nie potrafię zrozumieć, że ktoś może płacić za sterylizację kotów czy utrzymywać schronisko dla psów, kiedy w Afryce dzieci umierają z głodu lub braku wody...
Ciągle jest dla mnie obce zabijanie w imię karania czy karanie więzieniem dzieci. A "oko za oko" kojarzy mi się barbarzyńcą palącym Rzym...
Z resztą… Jestem znów pijany...
Ja mogę pić czystą. Ty się sam skazałeś na metaxę.

Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja.
Dobra ta twoja metaxa. Dobra, bo dobra i dobra, bo twoja…


* Mirosław Czyżykiewicz „Autoportret I”

12 komentarzy:

  1. Ten Czyżykiewicz? jesli ten, to ostatnio słyszałam podobnie zawodzącego na sopockiej Stachuriadzie...jak to się teraz mówi? Żal...chociaż w tekście sensu nie brak, ale on to przy każdej okazji mówi, w każdej sytuacji, jak zdartą płytę...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak przekonanie, że jest się rewolucjonistą. Kombatantem, pierwszym łobuzem w starej klasie, fajnym chłopakiem... Tylko ten rozdzwięk między obrazem siebie a obrazem w oczach innych czasem może uwierać.
    A pić, to tylko wódkę, nie tylko czysta, przy tym się nie upieram :)
    Przy okazji, Czyżykiewicz ma np. obraz siebie jako fajnego poety, a tu taka proza. Przecież chyba nie jego. Ten przypisek nieco mylący. Czyżby...? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. :-) To nie proza Czyżykiewicza. W tytule jest jedynie fragment z jego wiersza.
    Tego Czyżykiewicza Beato, tyle, że sprzed 20 lat.

    OdpowiedzUsuń
  4. generalnie to ja wolę....... wódkę:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Anty...no to jak sprzed 20 lat to ok :) nie spisuje go na straty, broń Boże, jednak słyszałam jak między, profesjonalnym wykonaniem piosenek, wstawiał komentarze żenująco nie na miejscu...

    Mijka:) ja też , ale jeden tak zwany "kielonek" :)
    Slawkas - niejeden fajnym poetą jest:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anty, jeśli to Twój kawałek, to szacun wielki! Jedna scena, dwa życiorysy zarysowane wyraziście, to trzeba umieć. Idealizm może nie do końca mój, ale tekst daje do myślenia i po sercu. Nie do jednarozowego przczytania. Ciekawy układ, że bohater nic nie mówi, tylko ta metaxa jak refren. O masz, dopiero do mnie dotarło dlaczego na końcu to jest powtórzone dwa razy. Jak z tym przysłowiem o warzeniu piwa, wybrałeś koniaczek, to sobie pij, jak to dobrze, że to nie ja:) Ciekawe, czy to specjalnie tak.

    OdpowiedzUsuń
  7. To mój tekst. Koniaczek też jest zamierzony :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz tego więcej?
    Nie koniaczku przecież, tylko pisania. To jest naprawdę dobre!

    OdpowiedzUsuń
  9. :) Póki co nie mam nic na podorędziu, ale już jest pomysł...

    OdpowiedzUsuń