Wczoraj zmarł Pan Marek Edelman. Żyd – Polak. A może raczej Polak – Żyd. Człowiek, którego miałem honor poznać osobiście w 1989 przy organizowaniu wolnych wyborów. Człowiek, który znaczną część swojego życia był związany z moim rodzinnym miastem – Łodzią. Odznaczony najwyższym orderem polskim i francuskim.
Człowiek, który zawsze miał swoje zdanie i nie bał się go wypowiadać. Stał twardo przy swoich poglądach, ale kiedy stwierdził, że nie miał racji, potrafił się do tego przyznać głośno i z podniesioną głową.
Cześć jego pamięci.
Przywrócimy demokratyczne państwo prawa
9 lat temu
tak.
OdpowiedzUsuńodchodzą, czy będziemy pamiętać...
OdpowiedzUsuń